Półroczne studia z życiowej samodzielności. Reportaż o programie Erasmus [POSŁUCHAJ]

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
Półroczne studia z życiowej samodzielności. Reportaż o programie Erasmus [POSŁUCHAJ]
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Shutterstock

Czego oczekiwali i co wynieśli z nauki na uczelniach w innych krajach polscy studenci korzystający z półrocznych wyjazdów na studia za granicą w ramach programu Erasmus? Czy podobne doświadczenia mieli studenci zagraniczni, którzy przyjechali do Polski? 

Dla jednych studentów to były rzeczywiście bardzo cenne wyjazdy pokazujące inne podejście do nauczania. Dla innych  ciekawe doświadczenia życiowe, a także... zaskoczenie.

Doświadczenia i zaskoczenie... 

Na przykład studenci z Włoch na jednej z uczelni w Neapolu nie znają... angielskiego. W Niemczech zaskakiwała duża dbałość o punktualność prowadzonych zajęć i ścisła, tj. bez odstępstw, realizacja założonego programu nauczania, a także inne spojrzenie na metodykę nauczania medycyny. Na ich uczelniach studenci omawiają wszelkie aspekty związane z daną częścią ciała, np. głową, powiązanie jednych funkcji tej części ciała z innymi. Tymczasem w Polsce uczą się o niej według specjalności, np. okulistyki, stomatologii.

Dyskomfort i kompleks pochodzenia

Pomimo tego, że każdy ze studentów otrzymywał taką samą kwotę stypendium na pokrycie kosztów pobytu, część "erasmusiaków" odczuwała początkowo pewien dyskomfort pochodzenia z innego, biedniejszego kraju, niejako zza żelaznej kurtyny. Wszyscy jednak wspominają pozytywnie pełne troski podejście do nich opiekunów na uczelniach zagranicznych i studentów.

Podkreślają, że korzyść z tego unijnego programu, nawet jeśli nie zawsze niesie za sobą szczególne osiągnięcia naukowe, jest niebagatelna. Każdy z polskich studentów przesiąkł dzięki tym wyjazdom inną kulturą, stał się bardziej obytym, co już obecnie, w pracy zawodowej, pomaga im w nawiązywaniu kontaktów międzynarodowych.

Przeczytaj także:

Erasmus, czyli jak zostać w Polsce

– Mam dużo nowych znajomości, dużo przyjaciół, zyskałem też dużo motywacji dzięki wyjazdowi. Poznałem polską kulturę, zwyczaje, język i tak mi się tu spodobało, że postanowiłem na razie zostać tutaj. Może na dłużej? – mówi 27-letni Jakub, który jest nauczycielem angielskiego i przyjechał na Erasmusa do Polski. – Przed przyjazdem patrzyłem na świat bardzo prosto, można powiedzieć, że miałem klapki na oczach.  Na Erasmusie to się zmieniło: stałem się bardziej otwarty, zacząłem obserwować  innych, uczyć się od nich – opowiada.

– Dzięki wyjazdowi nie oceniam już ludzi po pozorach, przez pryzmat tego, jak wyglądają. Próbuję ich poznać i na tej podstawie wyrobić sobie opinię – dodaje.

Liczą się ludzie

– Jeszcze nie byłam na Erasmusie, będę składać w tym roku. Jestem na drugim roku studiów, a takie są procedury, że trzeba skończyć pierwszy rok, żeby móc wyjechać. Marzy mi się Rzym, Madryt albo Lizbona. Ale zobaczymy: myślę, że wszędzie będzie fajnie, bo jak mówią studenci, którzy wracają z Erasmusa, że nie liczy się miejsce, liczą się ludzie – mówi jedna z polskich studentek.

Posłuchaj

29:07
Plusy i minusy Erasmusa (Reportaż/Trójka)
+
Dodaj do playlisty
+

 

***

Tytuł reportażu: "Erasmusiaki"
Autor reportażu: 
Adam Bogoryja-Zakrzewski
Data emisji: 28.02
Godzina emisji:
22.05

pr/kormp

Polecane